Oto jakie żółciaki zaobserwowałam:
Cudnie żółte są trznadle. Zimą często można je obserwować w ludzkich osadach.
Trznadel wygrzewa się na słoneczku |
Czyszcząc piórka wygląda jak mały cietrzew :) |
Para dzwońców w pobliżu karmnika |
Bardzo ciekawe i miłe w obserwacji są czyże. Przesiadują mniejszymi i większymi grupkami na olchach i tujach, przy tym robiąc dużo hałasu :) Są mniejsze nawet od wróbli i cieszą pstrokatą żółtością
Na tui wydłubując nasionka |
Napuszył swe żółte piórka w mroźny dzień |
No i oczywiście żółciutkie sikorki bogatki, które śmigają koło naszych okien i balkonów, wyjadają nasionka z karmniczka i wiszą na słonince.
I już mi się robi trochę cieplej i milej :) A wam?
Ujeju, nu ja jak zawsze nie przestaje sie dziwowac, jak to te wszystkie ptaszki tylko do Pavilniusu zalatuja :DDDD Jakas egzotyka prawdziwa :) I nierealne pieknosci:)
OdpowiedzUsuńNu nie wszystkie z Pavilniusu. Trznadle i jemioluszki to u taty w Bryzach robione i jeszcze w Tatarach poluje. Ale tylko trznadli poki co w Pavilniusie niewidzialam :) Dzieki Renatus!:)
OdpowiedzUsuń